W Paryżu, na cmentarzu Père Lachaise, obok Edith Piaf, pochowano jej ostatniego męża i zmarłą miłość - młodego adoratora słynnego francuskiego śpiewaka Theophanisa Lamboukisa (Theo Sarapo). Krypta rodziny Gassion zawiera szczątki jedynego dziecka Piaf. Córka Mercel to owoc pierwszej miłości 16-letniej Edith.
Zastanawiając się nad sobą, La Mome Piaf zawsze powtarzała, że żyje tylko na scenie i umrze w dniu, w którym przestanie śpiewać.14 października 1963 r. 40 milionów wielbicieli głosu Francji pożegnało się ze swoim idolem w swojej ostatniej podróży. Wszystko dookoła było pokryte kwiatami. Kościół odmówił odprawienia nabożeństwa pogrzebowego i ceremonii pogrzebowej wielkiej śpiewaczki, tłumacząc, że żyła „w stanie publicznego grzechu”. „To był bożek sfabrykowanego szczęścia”, ogłosił oficjalny organ Watykanu, L'Osservatore Romano.
Mniej niż 50 lat, ciągle cierpiąca, a jednocześnie niekontrolowanie szczęśliwa, kobieta twierdziła, że miała straszne życie i dodała: „Niczego nie żałuję”. Przyjaciel Piaf, słynny reżyser Marcel Blistin, napisał w swojej książce „Do widzenia Edith”: „Będzie jej bardzo wybaczona, ponieważ bardzo kochała”.
W biografii piosenkarki, która tak uwielbiała tworzyć wokół swojego imienia legendy i mity, dziś nie jest łatwo oddzielić prawdę od fikcji. Na ratunek przychodzi jedynie zestawienie informacji zawartych w licznych publikacjach:
- biografie autorstwa takich biografów Edith Piaf jak Jean Dominique Braillard, Silver Rainer, Albert Bensoissant;
- „My Friend” – opowiadania Jeanette Richard, kredensu, fryzjerki i towarzyszki piosenkarki;
- wspomnienia Simone Berto, przyrodniej siostry Edith, którą bardzo kochała i czule nazywała Momon;
- wspomnienia spisane w ostatnim roku życia i zawarte w książce „Życie opowiedziane przez siebie”;
- autobiografia „Na balu fortuny”; "Moje życie".
Rodzice przyszłej La Mome Piaf pochodzili z wędrownych rodzin cyrkowych. Poznali się na targach w Paryżu. 20-letnia gorąca brunetka Annette sprzedawała nugat ze swoją matką, treserką pcheł. Lekki i pełen wdzięku Louis, który pracował jako akrobata z końmi w pokoju ojca, występował na placu.
Drobna budowa ciała i niski wzrost (147 cm) Edith zawdzięcza swojemu ojcu. Oszałamiająca energia, przyciągające wzrok oczy i ochrypły seksowny głos to to, co córka odziedziczyła po matce.
Annette Giovanna Marguerite Maillard była piosenkarką występującą w paryskich kawiarniach pod pseudonimem Lin Marsa. Według opowieści jej ojca, matka Edith wyszła na scenę w prostej czarnej sukience i śpiewała mroczne historie o złamanych sercach. Będąc bardzo wietrzną specjalnością, zostawiła dziecko pod opieką swoich dysfunkcyjnych rodziców, gdy tylko dziecko miało miesiąc. A w 1918 zupełnie nie zainteresowana dalszymi losami 3-letniej Edyty, opuściła męża. Nie pojawiła się w życiu córki, dopóki nie została sławną piosenkarką w całym kraju. Nieudana aktorka Lin Marsa znalazła swoją porzuconą córkę i zażądała pomocy finansowej. Piaf stale wspierała matkę, ale nigdy nie spotkała tej kobiety.
Ojciec Edith zgłosił się na ochotnika na front na początku I wojny światowej. W grudniu 1915 otrzymał dwudniowy urlop na wizytę u nowo narodzonej córki. Louis nazwał dziecko po brytyjskiej pielęgniarce Edith Cavell, zastrzelonej przez Niemców. Następnym razem zobaczył dziewczynę dopiero w wieku 2 lat, kiedy wrócił do domu z frontu. Odbierając dziecko matce swojej byłej żony, Gassion powierzył opiekę nad nią drugiej babci, która nie mieszkała w swojej ojczyźnie, w Normandii. Louise, która pracowała jako kucharka w miejskim burdelu, dobrze opiekowała się wnuczką. „Dziwna dziewczyna z Paryża” została rozpieszczona i poczęstowana słodyczami przez mieszkańców „domu diabła”. Ale spędzając cały czas w miejscu o takiej reputacji, Edith była źle wychowana, ledwo umiała pisać i nie chodziła do szkoły. Ojciec zabiera córkę do domu, a ona w wieku 12 lat zaczyna z nim pracować w objazdowym cyrku Caroli: Louis pokazuje akrobatyczne sztuczki i sztuczki, Edith chodzi po widowni w kapeluszu. Ojciec próbował nauczyć córkę swojego rzemiosła, ale ona absolutnie nie była do tego zdolna. Potem Louis powiedział jej, żeby występowała pomiędzy liczbami i śpiewała „tak głośno, że zagłusza lwy”. Szybko okazało się, że publiczność zaczęła przychodzić nie tyle na występy cyrkowe, ile wsłuchiwać się w piękny głos małej niezręcznej dziewczynki. Opłaty za prezentację wystarczyłyby na skromne życie, gdyby nie jedno „ale”.
Po drugim ślubie Gassion został głową dużej rodziny. Na jego barkach spoczywała opieka nad siedmiorgiem dzieci, które miały macochę. A w 1919 Edith miała przyrodnią siostrę. Jego żona wyłudziła od Louisa wszystkie pieniądze, które zarobiła w cyrku, a także wyrzuciła z domu swoją najmłodszą córkę Simone, która nie miała 11 lat, aby samodzielnie zarabiać. Po kolejnym skandalu w rodzinie ojca Edith opuszcza cyrk i dostaje pracę w sklepie mleczarskim. Ale wczesne wspinaczki i wędrówki z kilkoma butelkami mleka szybko ją znudziły. 14-letnia dziewczyna wróciła do swojego dawnego rzemiosła i wyszła na ulice Paryża śpiewać tak, jak uczył jej ojciec. Wzięła swoją siostrę jako swoją asystentkę. Dzienne zarobki w wysokości około 300 franków wystarczały mu i Simone na opłacenie pokoju w obskurnym hotelu. Tak zaczęło się samodzielne życie córek Ludwika Gassion, których nie zapomniały i które opiekowały się aż do jego śmierci w 1941 roku. Edith zawsze z wdzięcznością wspominała swojego ojca, który dał jej ukochaną młodszą siostrę, wiernego przyjaciela i towarzysza. Instrukcje artysty cyrkowego Louisa Gassiona, jak wyjść ze śpiewem do szacownej publiczności, były jej pierwszymi lekcjami rzemiosła, któremu Piaf poświęciła się bez śladu.
16-letnia dziewczyna śpiewająca piosenki na rogu Troyon i McMahon Avenue zakochała się w facecie starszym od niej o rok. Louis Dupont pracował jako chłopiec dostawczy w sklepie. Kiedy dostarczał zakupy na swoim rowerze, za każdym razem zatrzymywał się, by posłuchać występów ulicznej piosenkarki. Rzucając monetę na spodek, z którym Edith okrążyła publiczność szerokim gestem, wysoki, blond, uśmiechnięty młodzieniec spojrzał jej prosto w oczy i zagwizdał z zachwytu. Kiedyś podszedł i powiedział: „Chodź, będziemy mieszkać razem”. I poszła za nim - przystojna, silna, wyjątkowa. Edith, której dzieciństwo minęło z babcią, która pracowała jako kucharka w burdelu, rozwinęła bardzo osobliwą ideę miłości: „Jeśli mężczyzna wyciągnął rękę, dziewczyna powinna z nim iść”.
Związek młodych ludzi nie był romantyczny, w paryskich slumsach Menilmontand, jednej z najbiedniejszych dzielnic Paryża, było za mało miejsca na teksty. Ale w swojej autobiograficznej książce Piaf rozpoczyna rozdział o bohaterach swoich licznych powieści tytułem „Mały Ludwik”. Dupont był tak młody i naiwny jak Edith. To była moja pierwsza miłość. Facet przeniósł się do swoich sióstr tego samego dnia, w którym poznał ukochaną. Edith nie występowała już na ulicy, pierwszym zaręczynami piosenkarki w 1933 roku był kabaret Juan-les-Pins. Rok później mieli córkę. Marcel wyglądała jak jej matka w dzieciństwie. Blond pucołowaty butuzik stał się „córką tatusia” w wieku jednego roku. Aby zapłacić za pokój, utrzymać rodzinę i siostrę, Edith ciężko pracowała. Dziecko musiało być wieczorami zostawiane w hotelu lub zabierane ze sobą. Ojciec Marcel zażądał zaprzestania śpiewania i poświęcenia dziecku więcej czasu. Wielu biografów piosenkarki popiera wersję, w której separacja pary została zainicjowana przez Edith: wybrała scenę i opuściła męża. Jednak w swojej autobiografii piosenkarka przedstawia inne powody wydarzeń, które później doprowadziły do pierwszej nieodwracalnej tragedii w jej życiu osobistym.
Edith i Louis byli młodzi i szczęśliwi jak dzieci. Ale w tym spokoju dziewczynie czegoś brakowało. Marzyła o wsparciu, silnej męskiej ręce, prawdziwym mężczyźnie, a kiedyś oszukała męża. Zabierając córkę, Edith uciekła przed nim ze starszym, silniejszym i odważniejszym mężczyzną – żołnierzem Legii Cudzoziemskiej. Dupont wytropił zbiega w okolicach Belleville. Zabrał dziewczynę i krzyknął: „Jeśli chcesz zobaczyć córkę, wróć do domu!” Edith wróciła do Little Louis ze względu na dziecko. Szybko zapomniała o legionistce, ale życie nie toczyło się normalnie.
Nieustannie poszukując swoich marzeń i znając mężczyzn od 14 roku życia, dziewczyna często zakochiwała się namiętnie i namiętnie. W dużej mierze ułatwiły to występy na Placu Pigalle iw kabarecie - marynarza Pierre'a, Spagi Leona, alfonsa Alberta i inne przygody. Ale to wszystko było później. Teraz poświęcała cały swój czas śpiewaniu – żebracze zarobki Louisa nie wystarczały na utrzymanie.
Wkrótce dwuletni Marcel poważnie zachorował. Matka, która przez kilka dni przebywała z córką w szpitalu, również pokonała chorobę. W tamtym czasie nie wiedzieli, jak leczyć gruźlicze zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, po prostu opiekowali się chorymi, zdając się na opatrzność. Edith udało się przezwyciężyć chorobę, a mała Marcela zmarła 7 lipca 1935 roku. Na Boulevard Chapnel do brudnej dziewiętnastoletniej dziewczyny podszedł mężczyzna, a para udała się do hotelu. Dziewczyna wyglądała tak żałośnie, że zapytał, dlaczego to robi. I usłyszał w odpowiedzi: „Muszę pochować córkę, dziesięć franków to za mało”. Mężczyzna dał jej pieniądze i wyszedł.
Doświadczając ogólnego smutku, Louis zrozumiał, że tylko dziecko trzyma obok niego Edith. Kiedy ich dziecko odeszło, ten, który szczerze kochał i wybaczał zdradę, zostawił ją ze słowami: „Byłaś dla mnie księżniczką z magicznego snu, ale sen się skończył. Życzę Ci szczęścia! Louis Dupont pojawia się we wspomnieniach Piaf nie tylko jako ojciec jej dziecka. W życiu Edith był to jedyny mężczyzna, który ją zostawił. Wszystkie kolejne związki z mężami i kochankami, piosenkarka zatrzymała się, jedzenie straciło aureolę namiętności i romansu. Uważała, że najpierw trzeba wyjechać, nie czekając na taką decyzję mężczyzny. „Jeśli miłość ostygnie, musisz ją ogrzać lub wyrzucić. To nie jest produkt trzymany w chłodnym miejscu”- napisała Piaf w swojej autobiografii.
Nie ma racji, że ci, którzy opowiadają biografię legendarnej piosenkarki, twierdzą, że drugiego dnia po pogrzebie córki, jak gdyby nic się nie stało, śpiewała wiersze i bawiła się w kabarecie. Według wspomnień swojej siostry Simone, Edith zachowała jedyne zachowane zdjęcie córki i kosmyk blond włosów, podobnie jak ikonę z wizerunkiem św. Teresy, która w dzieciństwie uzdrowiła ją ze ślepoty.
W 1936 roku, gdy piosenkarz rozstał się z kolejnym kochankiem, ukradł zdjęcie Marceli, zamierzając ją szantażować i żądać, by do niego wróciła. Były górnik Rene nie był w stanie wybaczyć i zapomnieć. Ten duży, silny mężczyzna o szorstkiej twarzy przez wiele lat ścigał piosenkarza. Jego postać pojawiła się niespodziewanie: w pobliżu sali, w której występowała; przy wejściu do restauracji, w której jadłeś; na peronie dworca, kiedy wróciłem do Paryża. Były telefony grożące zakłóceniem debiutu w Alhambrze. Zatrzymało się to tylko na trzy lata, które mężczyzna, który omal nie zabił Piafa na rozstaniu, spędził w więzieniu, gdzie trafił z powodu bójki w kawiarni i użycia broni. Za każdym razem, gdy występowała w kabarecie w Lille, czuła, że Renee stoi nieruchomo i cicho na jej oczach. Gdyby przypadkiem przechodził obok, szeptał złowrogo: „Jeszcze nie ustaliłem z tobą rachunku”. Pamiątkowy medalion z twarzą Marceli powrócił do Piaf dopiero 20 lat później. Po jednym z przedstawień porzucony kochanek podszedł do niej ze słowami: „Weź to. Nie zdawałem sobie sprawy, że straciłem cię na zawsze.”
Imię, które młodzi rodzice Edith i Louis wybrali w 1933 roku dla swojej nowonarodzonej córeczki, spodobało się mojej matce. Tak nazywał się jeden z normańskich kuzynów Edith. Pod pseudonimem Lin Marsa na scenie występowała jej matka. W robotniczych dzielnicach Paryża popularna była pieśń rewolucyjnej Francji „Marsylianka”. Marcel to podwójne imię. Podobnie jak para Alexander / Alexandra, Victor / Victoria, zarówno chłopcy, jak i dziewczęta są tak nazywani. Według jednej z legend o Piaf zawsze szukała wsparcia u mężczyzn o tym samym imieniu co jej dziecko. Dążąc do miłości, która odmieniłaby całe jej życie, Piaf marzyła, że w jej życiu pojawi się boski, nieprzewidywalny odważny Marcel. W końcu pochodzenie tej nazwy pochodzi od boga wojny Marsa.
Wśród osób, które odegrały w jej życiu znaczące role, które były jej wierne jako przyjaciółka i pomagały w trudnych sytuacjach - scenarzysta i dramaturg Marcel Ashar, reżyser Marcel Blistin. Tym, który mógł przyćmić wszystkich innych mężczyzn, był jej największym szczęściem i nie mniej straszliwym smutkiem, był francuski bokser pochodzenia algierskiego Marcel Cerdan. "Marokański strzelec" - mówili jego fani o genialnym sportowcu. „Mój mistrz” – nazywał się Serdan Edith Piaf. To była prawdziwa miłość dorosłości, która odkryła w niej kobietę.
Marcel robił wszystko, co mogło choć trochę zadowolić ukochanego: obsypywał go prezentami, spełniał wszystkie jej zachcianki, niósł na rękach w każdym tego słowa znaczeniu. Olbrzym z wielkimi pięściami obok tej małej, ale niesamowicie silnej kobiety zamienił się w baranka. Uwielbiał ją i było to wzajemne. Edith, która zawsze domagała się niepodzielnej dominacji w relacjach z mężczyznami, pogodziła się z rolą zaułka (tej, która pojawia się tylnymi drzwiami). Serdan nie był gotowy do opuszczenia rodziny – w Casablance miał żonę i trzech synów. Sportowiec rzucił wyzwanie dziennikarzom, którzy wzniecili skandal wokół gorącej pary celebrytów. Podczas konferencji prasowej po walce o tytuł mistrza świata wagi średniej 21 września 1948 r., Serdan przewidział te pytania, mówiąc: „Chcesz wiedzieć, czy kocham Edith Piaf? Tak kocham! Tak, jest moją kochanką, ale tylko dlatego, że jestem żonaty”. Żadna gazeta po tym nie odważyła się powiedzieć ani jednej linijki o związku między dwiema francuskimi celebrytami. Piosenkarka otrzymała wspaniały bukiet róż z dopiskiem „Od panów. Kobieta, która jest kochana bardziej niż cokolwiek innego”.
Burzliwy romans, który rozpoczął się latem 1948 roku, nie miał być kontynuowany. 28 października 1949 bokser wyjechał do Stanów Zjednoczonych na rewanż z Jake'em La Mottą. Przed walką miał spotkać się z Piaf w Nowym Jorku. Namawiała ukochanego, aby przyjechała jak najszybciej. Odpowiedział przez telefon, że też go przegapił i zamieni planowaną podróż drogą morską na lot samolotem. Samolot Lockheed L 749 Constellation przewożący Marcela Cerdana rozbił się w regionie Azorów.
Piosenka Edith Piaf Hymne a l'amour, która dziś brzmi na całym świecie jako hymn do niesamowitej i pochłaniającej wszystko miłości, jest dedykowana mężczyźnie, który nazywa się tak samo jak jej córeczka – Marcel.