Na spotkaniach w dużych firmach, gdy wszystkie nowinki zostały już przekazane, omówione ważne tematy i wyśmiane wszystkie żarty, pojawia się pytanie – co jeszcze zrobić? Idealnie nadają się do tego uwielbiane przez wszystkich od dzieciństwa gry „krokodyl”, a gdy skakanie i udawanie czegoś nieznanego jest leniwe, na ratunek przychodzą gry typu „bank” i oczywiście „stowarzyszenia”.
Instrukcje
Krok 1
Istnieje wiele odmian gry „stowarzyszenia”, a każda firma gra w tę grę inaczej. Jeśli jest was czterech lub więcej, usiądźcie w kręgu. Prezenter szepcze swojemu sąsiadowi po prawej każde słowo, które przychodzi mu do głowy.
Krok 2
„Zbesztany” sąsiad wymyśla to, co kojarzy mu się ze słowem nazwanym przez przywódcę i z kolei mówi to skojarzenie swojemu sąsiadowi siedzącemu po prawej stronie. Na przykład, jeśli gospodarz zawołał jabłko, następny gracz mówi „drzewo” lub „Newton” lub coś gorszego.
Krok 3
Następna osoba również wymyśla własne skojarzenie „Newton” lub „drzewo” i przekazuje je swojemu sąsiadowi. W ten sposób wszyscy gracze w łańcuchu przekazują sobie nawzajem swoje słowa skojarzeniowe.
Krok 4
Po tym, jak ostatni gracz powiedział prezenterowi swoje skojarzenie, wstaje i głośno ogłasza ostatnie słowo i słowo, od którego rozpoczęła się gra. Zwykle w tym momencie wszyscy się śmieją.