Pod koniec lat 80. jasna i genialna gwiazda wdarła się do życia kulturalnego Związku Radzieckiego piosenką „Money, Money, Money” z musicalu „Kabaret”. Nie sposób było jej nie pamiętać. To była Liza Minnelli.
Nie piękna, z "oczami smutnego klauna", ale jednocześnie porywcza, żywa, ekspresyjna i zaskakująco sprawna, zdolna, a co najważniejsze, chętna do wszystkiego w życiu robić sama - oto jak jedna z można scharakteryzować najjaśniejszych przedstawicieli hollywoodzkiego beau monde - Lizę Minnelli.
Rodzina
Lisa urodziła się w zamożnej rodzinie filmowej. Jej rodzicami byli aktorka Judy Garland i reżyser Vincente Minelli. Choć pożądana, dziewczyna nie była zadowolona. Kiedy miała cztery lata, jej rodzice rozwiedli się.
Po utracie rodziny i praktycznie domu, aktorka nadal wierzyła, że ma szczęście z rodzicami. Miała od kogo się uczyć i od kogo brać przykład.
Beauty Judy nie była długo sama. Wkrótce po rozwodzie wyszła ponownie za mąż za agenta teatralnego. W nowej rodzinie pojawiło się dwoje kolejnych dzieci, a nowe zmartwienia spadły na kruche ramiona Lisy. Pieniędzy było mało, musiałem ciągle wędrować z miejsca na miejsce. Oprócz prac domowych i opieki nad dziećmi konieczna była ciągła opieka nad mamą. Z dala od codzienności Judy często się upijała, nie gardziła narkotykami i próbowała popełnić samobójstwo.
Trudności nauczyły przyszłą gwiazdę samodzielności i wytrwałości w dążeniu do celu. Opuszczając Sorbonę w 1962 r., pogrąża się w showbiznesie. Ojciec nie był przeciwny decyzji córki, matka była nieszczęśliwa, ale mimo to puścił ją, odmawiając wsparcia materialnego. Więc Liza Minnelli wyszła sama ze 100 $ w kieszeni.
Twórcze życie
Choć charakterystyczna Lisa rozpoczęła karierę artystyczną w wieku trzech lat, grając razem z matką w filmie i generalnie wychowała się za kulisami, Nowy Jork stał się jej pierwszym kreatywnym domem.
Droga do sławy nie była gładka: wyrzucano ich z hoteli, zabierano rzeczy jako zapłatę za noclegi i nocowała w parku, ale stanowczo postanowiła, że wszystko osiągnie sama.
Początkowo występowała na koncertach z matką, ale trwało to do momentu, gdy Judy poczuła się w córce konkurentką. Tak, a dziewczyna była przytłoczona perspektywą życia w cieniu, nawet utalentowanej matki. Kiedyś na koncercie nawet celowo udawała. Rozpoczynając już karierę solową, często czytam porównania krytyków z Garland nie tylko w sposobie śpiewania, ale także w ruchach, zachowaniu i wizerunku w ogóle.
Wreszcie w 1964 roku zauważono utalentowanego artystę. Uczestnictwo w pokazach na Broadwayu i programach solowych nie tylko w Ameryce, ale także w Europie otwiera jej drogę na wielką scenę. W tym samym roku piosenkarka wydała swój pierwszy album „Liza! Liza!” A już w następnym roku podbija Broadway w musicalu „Flora, the Red Menace” i otrzymuje najwyższą nagrodę teatralną „Tony”.
Droga do Olimpu była otwarta. Aktorka została zaproszona do odegrania niewielkiej roli w filmie Charlie Bubbles, a następnie znaczącej roli w The Barren Cuckoo, o której mówiono, że „takie role łamią serca publiczności, a wykonawca otrzymuje Oscara.
Ale Lisa otrzymuje najbardziej prestiżową nagrodę filmową za udział w innym projekcie, po którym już została złapana. Mówimy o światowej sławy występie Boba Fossa „Kabaret”, który później został nakręcony i przyniósł aktorce światową sławę. Jego ojciec, Vincent Minelli, zapewnił nieocenioną pomoc w pracy nad rolą. Lisa podeszła do niego i zapytała: „Jak mam wyglądać?” Powiedział: „Nie wiem”. Ale do czasu jej drugiej wizyty w salonie leżały czasopisma, posty, książki i zdjęcia - wszystko po to, by wybrać obraz. Nawiasem mówiąc, młody artysta tak bardzo polubił zewnętrzny wizerunek, że stał się jej wizytówką na całe życie.
Po głośnym sukcesie w „Kabarecie” nie powiodły się dwa obrazy z udziałem aktorki – musical „Lady Luck”, który przyniósł swoim twórcom miliony strat, oraz film wyreżyserowany przez jej ojca zatytułowany „Pokaże czas."
Zdesperowana, z tonącym sercem zagrała w retro musicalu „New York, New York”. I znowu ogromny sukces! Tak jest przez całe moje życie - jak na huśtawce!
W jej filmografii jest ponad czterdzieści filmów, nagrano wiele solowych albumów.
Kolejne prawie piętnaście lat nie było zbyt aktywne: aktorka i piosenkarka, wyjątkowa w swoim talencie, rzadko występowała, śpiewała, głównie w nocnych klubach, piła za dużo, zmieniała kochanków jeden po drugim.
Miłość
Otrzymawszy mniej miłości w dzieciństwie i młodości, Lisa była bardzo wrażliwa na to wysokie uczucie, u mężczyzn ceniła przede wszystkim czułość i spokój, naprawdę pragnęła dziecka. Ale niestety! Jej cztery oficjalne małżeństwa i wiele hobby nie przyniosło jej tego, czego pragnęła.
Małżeństwo z australijskim piosenkarzem folkowym Peterem Allenem było bardzo krótkie.
Kolejnym mężem był producent filmowy Jack Haley, który pamiętał Lisę jako dziecko. Znał Judy, brał udział z nią w kręceniu. Dlatego zaprosił córkę do skomentowania filmu „To jest rozrywka”, złożonego z fragmentów muzycznych filmów z przeszłości, z których wiele było z udziałem jej matki. Ten szanowany pan miał już 41 lat. To małżeństwo również nie miało być trwałe - Lisa zakochała się w Martinie Scorsese.
Najdłuższy – dwanaście lat – był sojuszem z rzeźbiarzem Markiem Gero.
Liczne powieści Lizy Minnelli smakowały w całej Ameryce - Robert de Niro, Charles Aznavour, Peter Sellers, Michaił Barysznikow, Billy Stretch.
Potem był czwarty mąż - David Guest. To małżeństwo trwało szesnaście miesięcy.
Czy warto oceniać kobietę, która dorastała na pijackich wybrykach matki, jej ciągłym bałaganie i histerii, pragnieniu opuszczenia tego świata, która zastąpiła czterech ojczymów córki? Oczywiście wszystko to wywarło niezatarte wrażenie na nerwowej i delikatnej naturze dziecka oraz wpłynęło na jego światopogląd. Podobnie jak jej matka, Lisa cierpiała na uzależnienie od alkoholu i narkotyków, depresję. Była wielokrotnie leczona, ale niewiele to pomogło. W czasie, gdy można było przestać, pracowałem na zużycie. I znowu stoczyła się do dziury. Wreszcie leczenie w Klinice Betty Ford przyniosło długo oczekiwane rezultaty. I choć piosenkarka wciąż boi się nawrotu, jej życie toczy się spokojniej.
Liza Minnelli powiedziała kiedyś: „Ponieważ nie jestem królową piękności, muszę zdobyć sławę innymi sposobami. Każdy z moich pokazów to bezkompromisowe, aż do całkowitego wyczerpania, przedstawienie ludziom mojego „ja”.
Za swoje szczere i niezrównane umiejętności wykonawcze ma wszystkie najważniejsze amerykańskie nagrody - Grammy, Tony, Oscar i dwukrotnie Złoty Glob.