21 listopada ukazała się druga część znanej na całym świecie serii - "Igrzyska śmierci. Catching Fire". Bilety na premierę wyprzedały się na długo przed seansem, fani gromadzą się w kinach, ale czy warto obejrzeć nowy film? Co nowego nam da i dlaczego nie powinniśmy tego porównywać do „Zmierzchu”.
Film opowiada o późniejszym życiu bohaterów pierwszego filmu - Katniss Everdeen i Pete'a Melarka. Wygrywali poprzednie mecze, rzucając wyzwanie Kapitolowi. Zapłatą za to jest udział w Igrzyskach Śmierci z okazji 75. rocznicy. Ich przeciwnicy są teraz silniejsi, a arena jest pełna niebezpieczeństw.
Pierwszy film, mimo wielkiego sukcesu, wciąż nie spełnił oczekiwań wielu fanów trylogii Susan Collins. Wiele ważnych scen z książki nie zostało dodanych do filmu, a wielu nie podobało się rozłożenie czasu ekranowego.
Druga część zapowiada się jeszcze ciekawiej i ekscytująco. Reżyser filmu się zmienił. Miejsce Gary'ego Rossa zajął Francis Lawrence, za którego plecami krążą osławione „I Am Legend” i „Woda dla słoni”. Przynosi własną wizję rozwoju historii.
Obsada może budzić zazdrość: zdobywczyni Oscara Jennifer Lawrence nadal gra główną bohaterkę - Katniss. Dołączyli do niej Philip Seymour Hoffman, Jeffrey Wright i Amanda Plummer i już zdobyli pochwały za swój występ.
Walka na arenie to nie życie i śmierć. Fani walki i akcji nie będą zawiedzeni. Film nie jest też kompletny bez linii miłosnej. Główny bohater wybiera między towarzyszem nieszczęścia Pete'em a przyjacielem z dzieciństwa Gale'em. Możesz dowiedzieć się, kogo wybierze dziewczyna, patrząc na całą taśmę.
Nowe budżety, nowa arena, ale starzy wrogowie. Film Catching Fire właśnie wychodzi, ale zapowiada się na lidera kasy i nie bez powodu. Historia walki z władzą i walki o przetrwanie wciąż podbija serca ludzi na całym świecie. I choć wielu nazywa ten film drugim „Zmierzchem”, głównym bohaterem jest nastolatka złapana w miłosny trójkąt, ale nie zapominajmy, że akcja rozgrywa się na tle sprytnej dystopii w świecie przyszłości. Katniss ma silny charakter i silną wolę. Jest w stanie wychować kraj, który przez dziesięciolecia znosił totalitarny reżim Kapitolu. Miłość do niej jest niepotrzebną rzeczą, która odwraca jej uwagę od palących problemów i dodaje nowe.
Więc po prostu idź do kina i przekonaj się, jak dobry jest nowy film. Jedno jest pewne: będzie zupełnie inny.