Aby dostać się z mroźnej Syberii do snobistycznego Paryża, trzeba mieć specjalne zdolności. I trochę szczęścia. Rosyjski śpiewak operowy Władimir Galuzin zawsze był pewny swoich możliwości.
Odległy początek
Niektórym koneserom sztuki wokalnej trudno sobie wyobrazić, że wybitni wykonawcy rodzą się „w głębinach syberyjskich rud”. Władimir Wasiljewicz Galuzin urodził się 11 czerwca 1956 r. W zwykłej sowieckiej rodzinie. Rodzice mieszkali w mieście Rubtsovsk na Ałtaju. Mój ojciec pracował na kolei. Moja mama zajmowała się księgowością w miejscowym zakładzie inżynieryjnym. Od dzieciństwa chłopiec wykazywał umiejętność śpiewania i kreatywności teatralnej.
Po szkole Vladimir wstąpił do wydziału chóru w Barnaul Cultural Enlightenment School. Z murów szkoły został powołany do służby w Armii Radzieckiej. Jednostka wojskowa stacjonowała w Nowosybirsku. W tym mieście Galuzin pozostał po demobilizacji i ukończył wydział wokalny miejscowego konserwatorium. Jako dyplomowany śpiewak przez osiem lat służył w operze. Po tym okresie został zaproszony do Leningradu.
Punkty na mapie świata
Od 1990 roku przez dwanaście lat Galuzin służył w słynnym Teatrze Maryjskim. Należy zauważyć, że w mury tej świątyni sztuki wpadają tylko prawdziwe talenty. Nikt tu nie pracuje ani przez ciągnięcie, ani przez znajomości. Od pierwszych tygodni wykonawca z Syberii zaczął ufać partiom w występach repertuarowych. Władimir Wasiliewicz znakomicie śpiewał w operach Dama pikowa, Turandot, Pagliacci, Madame Butterfly i innych.
Kariera sceniczna piosenkarza rozwijała się znakomicie. Nadszedł czas, a Galuzin zaczął być zapraszany na solowe występy za granicą. Lista miast odwiedzanych przez dramatycznego tenora zawiera ponad dwadzieścia nazwisk. Jako solista gościnny Władimir Wasiljewicz jest członkiem personelu włoskiego Teatro alla Scala, amerykańskiej Metropolitan Opera, brytyjskiego Covent Garden, hiszpańskiego Theatre Liceu i innych. Należy zauważyć, że z piosenkarzem współpracuje również Teatr Bolszoj w Moskwie.
Dziwactwa życia osobistego
Działalność zawodowa i życie osobiste piosenkarza są stale pod ścisłym nadzorem dziennikarzy, krytyków i konkurentów. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę i stale odczuwa wpływ środowiska zewnętrznego. Jakiś czas temu Galuzin został właścicielem majątku w Toskanii, prowincji we Francji. Tutaj zamierza stworzyć rodzinne gniazdo. To nie jest pierwsza próba. Maestro był dwukrotnie żonaty. W pierwszym małżeństwie mąż i żona poznali się zarówno w domu, jak i na scenie. W małżeństwie pojawiły się dwie córki.
Kiedy Galuzin zaczął zarabiać „przyzwoicie”, bez wahania zmienił swoją starą żonę na młodą. I w tym związku urodziły się dwie dziewczynki. Obecność dzieci nie stała się przeszkodą do kolejnego rozwodu. Mistrz kontynuuje działalność koncertową. Jak mówią w Rosji, nie jest lekkomyślny i nie szczędzi pieniędzy na pomoc wszystkim córkom.