„Błogosławiony ten, który odwiedził ten świat w jego pamiętnych chwilach”. Wersety słynnego rosyjskiego poety przychodzą na myśl, gdy dochodzi do rozmowy o życiu i twórczości Jurija Spiridonowicza Morfessiego. Na tego człowieka przypadło życie i praca w pierwszej połowie XX wieku. W tych latach, kiedy rewolucje wstrząsnęły wielkimi państwami, a miliony istnień ludzkich spłonęły w tyglu wojen.
Jurij Spiridonowicz Morfessi mógł słusznie przedstawiać się jako wersy z piosenki komiksowej „Pochodzę z Odessy, cześć”. To w tym mieście mieszkała jego rodzina i rozpoczęła się kariera ukochanego piosenkarza. Pod koniec XIX wieku w południowych prowincjach Imperium Rosyjskiego żyła liczna diaspora imigrantów z Grecji. Jeden z miejscowych prawników o charakterystycznym nazwisku miał troje dzieci, w tym chłopca Jurę.
Studiuję na wydziale cygańskim
Biografia znanego wykonawcy pieśni ludowych i klasycznych romansów rozpoczęła się w dosłownym tego słowa znaczeniu na jednej z ulic Odessy. Jako studentka gimnazjum Yura przypadkowo wpadła w oko przedsiębiorcy miejscowej opery. Żywe umiejętności wokalne wywarły odpowiednie wrażenie na dyrektorze artystycznym tej instytucji, a młody talent został przyjęty do trupy bez żadnych formalności i konwencji. Warto zauważyć, że praca na scenie operowej wymaga nie tylko talentu, ale i odpowiedniego wykształcenia.
Sytuację komplikował fakt, że rodzina Morfessi straciła ojca, gdy Jurij nie miał jeszcze dziesięciu lat. Sytuacja materialna bliskich i przyjaciół pozostawiała wiele do życzenia. Po namyśle młoda piosenkarka przeniosła się do Rostowa nad Donem i zaczęła występować w popularnej wówczas grupie popowych piosenkarzy. Po krótkim czasie do stolicy docierają plotki o utalentowanych wykonawcach. Krytycy tamtych czasów z entuzjazmem odnotowali wspaniałe wykonanie romansów cygańskich, które były u szczytu mody.
Już słynny wykonawca Morfessi nagrywa i wydaje płyty w ogromnych wydaniach. Głos o aksamitnej barwie usłyszeli mieszkańcy najdalszych zakątków wielkiego kraju. Każda pokryta śniegiem wioska miała przynajmniej jeden gramofon. A wokół tego „aparatu” gromadzili się ludzie, by dołączyć do sztuki wysokiej. Trudno przecenić wkład piosenkarza w edukację mas. Yuri wykonał wiele cygańskich piosenek w oryginalnym języku. Najbardziej „wyższe” wykształcenie, jakie otrzymał w pracach i objazdach po kraju.
Nostalgia
Tak się złożyło, że Jurij Morfessi opuścił rosyjskie wybrzeże wraz z resztkami Białej Armii. Nie ma szczególnej potrzeby mówić o tym, jak utalentowana osoba czuła się daleko od swojej ojczystej ziemi. Tak, kreatywność była kontynuowana. Opłaty zostały uiszczone. Publiczność wielbicieli wprawdzie zmniejszyła się, ale pozostała stabilna. I na początku ukształtowało się nawet życie osobiste. Warto zauważyć, że żona piosenkarza Valentina Lozovskaya niedawno służyła w białej armii jako strzelec maszynowy.
Mąż nie pielęgnował duszy w swojej Valechce. A tym silniejszy był szok, gdy nagle się rozstali. Oczywiście piosenkarka nigdy nie cierpiała z powodu braku kobiecej uwagi. I w tym przypadku rana serca zagoiła się z czasem. Jednak ten rodzaj kontuzji pozostawia ślad na całe życie. Yuri coraz częściej stawał się smutny i zirytowany drobiazgami. Współcześni krytycy toczą czasem powolną debatę na temat wkładu Morfessiego w kulturę rosyjską. I nie znajdują jednoznacznej odpowiedzi. Może więcej czasu zajmie obiektywna ocena tej osoby, tego talentu, jego dziedzictwa.