Założyciel i przywódca międzynarodowego i rosyjskiego ruchu kopaczy Wadim Michajłow wpadł na pomysł, aby nazwać tych śmiałych kopaczy po swoim pierwszym zejściu. W słowniku znalazł angielski czasownik „kopać”, co oznacza kopać.
Dzieci z lochów
Kopacze jednak wcale nie są kopakami. Są to raczej badacze. Ich działalność przypomina pracę speleologów eksplorujących jaskinie, jednak kopacze wolą jako obiekty badań obiekty stworzone ludzką ręką i porzucone przez człowieka.
Kopanie to nie zawód, ale hobby, podobnie jak nurkowanie, turystyka sportowa czy wspinaczka skałkowa. Jedynym celem tych facetów jest rozrywka. Schodzą do tuneli i kanałów, badają opuszczone obiekty wojskowe i przemysłowe.
42 minuty pod ziemią
Strój kopacza to wygodne ubranie, które nie przeszkadza w zabrudzeniu lub podarciu, mocne latarki (bo najczęściej robią wypady w nocy lub pod ziemią w nieprzeniknionych ciemnościach), maski oddechowe i inny elementarny sprzęt ochronny, a także pierwsza pomoc zestaw. Kopanie to wciąż niebezpieczna sprawa. Doświadczeni ludzie zalecają również, aby zawsze mieć przy sobie dokumenty zawinięte w celofan, aby uniknąć problemów z policją.
Kopaczy często pyta się, kogo można znaleźć pod ziemią. Wśród fanów diggeryzmu krążą opowieści o metrowych szczurach, tajnych sekciarskich podziemnych stowarzyszeniach i wszelkiego rodzaju bajecznych zwierzętach. W rzeczywistości coraz częściej zagrożeniem dla kopaczy są bezdomni, pracownicy komunalni i policja, ponieważ działalność kopaczy nie jest w żaden sposób prawnie usankcjonowana.
Służby specjalne czasami zwracają się z pomocą kopaczy, aby mogły dostać się do zablokowanych obiektów. Tak było na przykład po ataku terrorystycznym na Dubrowkę.
Kopacze mają swój niepisany kodeks, którego naruszenie po pierwsze zagraża życiu, a po drugie może prowadzić do problemów z prawem. Jeśli obiekt jest aktywny lub sklasyfikowany, nie możesz tam wejść. Jeśli na bramie jest napis „strzelam bez ostrzeżenia”, oznacza to, że rzeczywiście będą strzelać. Koparze nie powinni plądrować i psuć przedmiotów, pozostawiać napisów i jakichkolwiek przedmiotów w miejscach, w których się znajdują. Nie dotykają przewodów, nie naciskają przycisków i przełączników, sprawdzają, czy łączniki, wsporniki i schody nie są zgniłe.
Czy gra w latarnie jest tego warta?
Każdy sam odpowiada na to pytanie. Diggeryzm to dość ciekawe zajęcie, czasami uczestnikom ruchu udaje się dokonać niesamowitych odkryć archeologicznych. Podziemny świat miasta jest zupełnie inny od ziemskiego.
Kopacze mają swój własny, specjalny slang. Na przykład „light” to latarka, „aborygen” to lokalny mieszkaniec, „monter” to pracownik komunalny.
Jednak osoby, które boją się niebezpieczeństw, które nie chcą ryzykować życia i zdrowia, nie lubią miejsc, w których jest brudno, ciemno, wilgotno i brzydko pachnie, lepiej zrezygnować z tego przedsięwzięcia.