Jesienią 2017 roku na różnych platformach gamingowych ukazały się dwie ekscytujące gry różnych firm – FIFA 17 i PES 17. Od teraz gracze będą musieli dokonać trudnego wyboru na korzyść EA Sports lub KONAMI.
Obie serie gier tradycyjnie mają miliony fanów na całym świecie. Dlatego jednoznaczne stwierdzenie o wyższości jednej gry nad drugą nie może być w stu procentach poprawne i obiektywne. Gracze przyzwyczajeni do grania w jeden z produktów, czy to kanadyjskiej, czy japońskiej firmy, będą kontynuować swoje bitwy na swojej ulubionej FIFA i PES. Możesz porównać tylko niektóre cechy nowych symulatorów bez wchodzenia w skomplikowane szczegóły techniczne.
Jednym z ważnych czynników wpływających na sukces powyższych gier jest dostępność licencji. Według tego wskaźnika FIFA 17 znacznie przewyższa swojego konkurenta. Dlatego gracze, którzy lubią grać na prawdziwych stadionach dla prawdziwych klubów, mogą wybrać tę grę. Symulator EA to ponad trzysta drużyn i 35 lig (w tym drugie ligi czołowych mistrzostw Europy). PES 17 nie może się tym pochwalić (choć główne mistrzostwa Europy mają drugie ligi). Japoński symulator w swojej nowej serii jeszcze bardziej stracił grunt pod nogami, omijając licencję na mistrzostwa Hiszpanii (z wyjątkiem Barcelony i Atletico Madryt), kluby Premier League oraz Grande Bayern Monachium i Juventus. Ale w PES 17 będzie można teraz grać na Camp Nou i na Anfield, w przeciwieństwie do FIFA 17.
Teraz warto porozmawiać o rozgrywce w gry. Pod tym względem, według sondaży wielu graczy, PES od kilku lat jest w czołówce. Japończycy kontrolują grę nieco bardziej realistycznie (a przez to trudniejszą). Futbolowa sztuczna inteligencja jest doskonale wkomponowana w grę. Dlatego dla tych, którym nie zależy na licencjach na drużyny i stadiony, gra w PES jest przyjemniejsza. W grze KONAMI nie ma absolutnie nic zbędnego - tylko realistyczna sucha gra. Nawiasem mówiąc, wewnętrzna szata graficzna tego symulatora jest znacznie prostsza niż fifa.
Jednak FIFA 17 przejmuje grafikę gry. Wyprzedza nieco rywalkę. Trawniki i widzowie na trybunach rysują się nieco lepiej niż w PES 17. Niektórzy uważają, że japońskie trawniki generalnie nie radzą sobie najlepiej. Jednocześnie twarze graczy w obu wersjach wyglądają bardzo realistycznie (w tym aspekcie trudno dokonać wyboru).
Jeśli mówimy o grze dla jednego gracza (nazwijmy ją warunkowo trybem „kariery”), to w FIFA 17 jest ona przedstawiona bardziej skrupulatnie. Panie Hunter, możesz grać dla niego w tym trybie, nie tylko występować na boisku, ale także prowadzić dialogi z trenerami, zawodnikami i udzielać wywiadów według własnego uznania. PES 17 nie ma tej funkcji. W japońskim symulatorze stworzony gracz zajmuje się wyłącznie biznesem (bez mówienia) – grą w piłkę nożną.
Głównym aspektem, w którym PES 17 pokonuje swojego konkurenta, jest licencja Pucharu Europy. Jeśli gracz chce grać dla swojej ulubionej drużyny w Lidze Mistrzów lub Lidze Europy, to zdecydowanie musi wybrać PES, bo takich turniejów w FIFA nie ma. Ponadto na japońskim symulatorze możesz wziąć udział w turniejach Pucharu Ameryki Południowej.
Tak więc obie gry mają swoje zalety. Dlatego wyboru dokonują gracze na podstawie ich osobistych preferencji w pewnych aspektach, czy to będą licencje, grafika, rozgrywka, tryb „kariery”, czy chęć gry w europejskich zawodach. Oczywiście, w zależności od dostępności, można kupić obie ekscytujące gry. Ale długoletni fani konkretnej serii nie będą żałować, jeśli nadal będą dokonywać wyboru wyłącznie w FIFA lub PES.