Słynny rosyjski aktor Andrei Kaikov został zapamiętany przez wielu ze swoich ról komediowych, szczególnie za udział w programie „6 klatek”. Artysta jest poszukiwany na scenie teatralnej i na planie, cieszy fanów nowymi obrazami. Rozwinęło się również jego życie osobiste, jest szczęśliwy ze swoją trzecią żoną Ludmiłą Kajkową i dziećmi. Andrei Albertovich ceni swoją rodzinę i starannie chroni ją przed paparazzi i mediami.
Droga do sukcesu
Andrei Albertovich Kaikov musiał przejść trudną drogę do uznania publiczności i spokojnego szczęścia rodzinnego. Do Szkoły Teatralnej im. Szczepkina nie wstąpił po raz pierwszy, jest żonaty z trzecim małżeństwem, które poprzedziły dwie nieudane próby założenia rodziny. Nie od razu doszedł do dobrobytu materialnego, musiał zmienić pracę z barmana na montera, czasem nawet głodować i spędzić noc w sali teatralnej bez okien.
Nic dziwnego, że poszukiwany dziś aktor jest niezwykle wrażliwy na swoją rodzinę i własny dom. Jeśli spróbujesz znaleźć zdjęcie Andrieja Kajkowa z żoną Ludmiłą, trudno będzie to zrobić w Internecie: jego żona nie lubi rozgłosu, nie ma kont w sieciach społecznościowych i nie publikuje w nich zdjęć.
Kaikov nie od razu stał się rozchwytywanym aktorem. Andrey urodził się w Briańsku w 1997 roku w inteligentnej rodzinie: jego matka była bibliotekarką, ojciec kierował teatrem lalek. Przyszły aktor dorastał wśród książek, od dzieciństwa opanował wiele klasycznych dzieł. Pomogło mu to odnaleźć się, gdy ojciec zaprosił go do udziału w klubie teatralno-literackim „Fakel”.
Gdyby nie zajęcia w tym klubie, być może Kaikov mógłby zostać chirurgiem, którym chciał zostać. Postanowił jednak spróbować swoich sił w aktorstwie. Pierwsza próba wstąpienia do szkoły teatralnej nie powiodła się, ale później, podczas przedstawienia „Fakela” w Kałudze, nauczyciele uniwersytetu zauważyli go i zaproponowali, że wejdzie do Moskwy. Dokładnie to zrobił Kaikov w 1990 roku.
Rodzina studencka
Pierwszą żoną Andrieja Kajkowa była jego koleżanka z klasy. Teraz jest to słynna aktorka Evgenia Dmitrieva, a potem była tylko utalentowaną uczennicą. Jak sama przyznaje, zakochała się w Andrieju od pierwszego wejrzenia, a nawet, żeby go zadowolić, w krótkim czasie zrzuciła dodatkowe 17 kg.
Andrey i Evgenia zagrali wesele w Briańsku, w którym wzięło udział wielu uczniów szkoły Shchepkinsky, a ta uroczystość jest pamiętana w regionie moskiewskim do dziś. Młodzi ludzie mieszkali z żoną swojej babci, filmowali zakątki, Katarzynie udało się nawet zarobić na sofę, pracując nad „Choinkami” jako Snow Maiden.
Jednak Andrei i Eugene mieszkali razem tylko przez kilka lat. Wszyscy robili własną karierę, byli za młodzi i pasjonaci pracy. Mąż i żona pracowali w różnych teatrach i prawie się nie widywali. Każdy z nich miał nowe firmy i zainteresowania. Małżonce udało się polubownie rozstać i przez długi czas utrzymywać normalne przyjazne stosunki.
Pierwsza żona Andrieja Kajkowa, rozmawiając z dziennikarzami, zawsze wspomina to małżeństwo z humorem i łatwością. Zdobyła miłość publiczności jako aktorka teatralna i zagrała wiele pamiętnych ról w filmach, takich jak Katarzyna III, Zaza.
Dmitrieva uczy w Moskiewskiej Szkole Teatralnej. Była żona Kajkowa wychowuje syna Marka, którego nazwisko ojca nie ujawnia się, oraz córkę Marusyę z drugiego męża, byłego ucznia Władimira Kimmelmana.
Druga żona Andrieja Kajkowa
Po raz drugi Andrei Albertovich również założył rodzinę z uczennicą szkoły Shchukin - Anną Mokhova. Powieść rozpoczęła się kilka miesięcy po rozwodzie z Dmitrievą. Kiedy Andrei poszedł pożegnać dziewczynę, zaczęła pracować w tym samym teatrze „Wspólnota aktorów Taganki”.
Małżeństwo Kajkowa i Mochowej było cywilne i trwało siedem lat. Młodzi ludzie mieszkali albo z babcią Anyą, albo w pokoju w teatrze, który początkowo został przydzielony aktorowi. Para miała syna Wasilija. Żona Kaikova poszła do pracy nad prezenterem telewizyjnym, grała ciekawe role w teatrze i kinie („Dzieciak w mleku”, „Żołnierze-6” itp.).
Życie rodzinne Andrieja i Anny nie wyszło, m.in. z powodu ciągłych problemów finansowych i braku stałego miejsca zamieszkania małżonków. Jednak rodzice Vasyi Mokhova wspólnie biorą udział w wychowaniu syna, ojciec zabiera go na wycieczkę i długo spaceruje po ulicach miasta. Pierwszy syn, Andrei Kaikov, z trzeciego małżeństwa nawiązał dobre relacje z dziećmi.
Andriej i Ludmiła Kajkowy
Dziś utalentowany aktor mieszka ze swoją ukochaną żoną w wieżowcu na nabrzeżu Kotelnicheskaya, gdzie Kaikovom udało się zbudować przytulne rodzinne gniazdo. W pobliżu mieszka też teściowa Andrieja Albertowicza - naczelnego administratora teatru "Wspólnota Aktorów na Tagance" Olga Obmetko, babcia średniego i najmłodszego syna Kajkowa - Walerego i Nikity.
Ludmiła, czyli Łucja, jak nazywa ją jej rodzina, często przychodziła do matki w pracy, a przyszły mąż znał ją jako dziecko. Żona Andrieja Kajkowa ukończyła Wydział Dziennikarstwa Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego, jednak poświęciła się nie swojej karierze, ale swojej rodzinie i dzieciom. Ojciec rodziny, zaskakująco skromny i wciąż często dojeżdżający do pracy metrem, niezwykle niechętnie odpowiada na pytania dziennikarzy dotyczące jego życia osobistego.
W wywiadzie Kaikov podkreślił, że jego trzecie małżeństwo jest ostatnim. Ludmiła Kajkowa, której zdjęcie trudno znaleźć w domenie publicznej, jest osobą całkowicie niepubliczną. Wspiera swojego utalentowanego męża we wszystkim. Po pracy Andriej wraca do domu, gdzie czuje się absolutnie spokojny. Bardzo docenia prostą, bezkonfliktową atmosferę domu, której tak bardzo brakowało mu w poprzednich małżeństwach.
Mąż Ludmiły Kajkowej rozumie, że jest zmęczona obowiązkami domowymi i chętnie pomaga swojej żonie w sprzątaniu. Inteligentna rodzina spędza razem swój odpoczynek, jeździ na wycieczki po mieście, odwiedza teatry i muzea. Andrei Kaikov ma również swoje hobby: często można go zobaczyć wśród fanów CSKA Moskwa.
Według aktora zmartwienia rodzinne przynoszą mu tylko radość. Nic w tym dziwnego, bo po wielu latach nieładu szczególnie cenisz rodzinne ognisko. Kaikov twierdzi, że kochał wszystkie swoje żony, ale tylko Lucy okazała się jego połową - i cieszy się, że był w stanie to zrozumieć.