Dzieci Tatiany Tarasowej: Zdjęcie

Spisu treści:

Dzieci Tatiany Tarasowej: Zdjęcie
Dzieci Tatiany Tarasowej: Zdjęcie

Wideo: Dzieci Tatiany Tarasowej: Zdjęcie

Wideo: Dzieci Tatiany Tarasowej: Zdjęcie
Wideo: Oto 10 oznak jak rozpoznać fałszywych ludzi | wiem 2024, Marsz
Anonim

Czczony trener Rosji w łyżwiarstwie figurowym Tatiana Anatolijewna Tarasowa jest głęboko przekonany, że dzieci są głównymi ludźmi na ziemi. A całe jej życie potwierdza słuszność słynnego powiedzenia, że matka to nie ta, która urodziła, ale ta, która wychowała i wychowała.

T. A. Tarasowa
T. A. Tarasowa

Niespiesznie korespondenci często zadają Tatianie Tarasowej pytanie: „Czy udana kariera naprawdę jest warta pozbawiania się radości macierzyństwa?” Kobieta odpowiada, że nie mogła zostać matką przez wieczne poczucie, że to się uda znacznie później. I tak się złożyło, że w przemijaniu istnienia, to osławione „później” nie nadeszło. Ale z drugiej strony wybitna trenerka łyżwiarstwa figurowego przyznaje, że nieobecność własnych dzieci pomogła jej w pełni zagłębić się w zawód i przygotować tak wielu mistrzów. Z całą pewnością można stwierdzić, że rodzicielski potencjał Tarasowej jest w pełni realizowany w jej ulubionej „postaci” (tak trener nazywa swój ulubiony sport). Dla niej wszyscy uczniowie są jak dzieci – wśród łyżwiarzy nazywa się ich rodzinnie – bełkotem.

Tarasova ze swoimi sportowcami
Tarasova ze swoimi sportowcami

Tarasit

Tatiana Anatolijewna Tarasowa jest najbardziej utytułowanym mentorem w świecie łyżwiarstwa figurowego. Rozpoczęła pracę w wieku 19 lat i została najmłodszym sportowcem, któremu przyznano tytuł Honorowego Trenera ZSRR. W jej profesjonalnej skarbonce znajduje się ponad 60 medali mistrzowskich. Nowatorska trenerka, która nie boi się odważnych eksperymentów z muzyką i tworzenia nowych elementów jazdy w parze, nie wróciła z żadnej olimpiady bez nagród. Wśród 12 łyżwiarzy figurowych, którzy pod jej kierownictwem zostali mistrzami olimpijskimi: Irina Rodnina - Aleksander Zajcew, Natalya Bestemyanova - Andrei Bukin, Oksana Grishchuk - Evgeny Platov, Marina Klimova - Siergiej Ponomarenko, Aleksiej Jagudin, Ilya Kulik. Jedną z pierwszych par trenerów była Tatiana Wojtiuk i Wieczesław Żygalin. Tarasova nazywa swojego ulubionego ucznia Yagudin, który pod swoim emocjonalnym matczynym „Alyoshenka, mój mały synek, kochany”, przeszedł z „latającego stołka” do sportowca, którego nazwisko jest wpisane do Galerii sław łyżwiarstwa figurowego.

Na tarasie (jak nazywają się uczniowie Tatiany Anatolijewnej) karocą jest góra:

  • W 1988 roku nie bała się konfliktu z Komitetem Sportowym o pensje łyżwiarzy, dlatego faktycznie straciła pracę.
  • Bez wahania może wydać swoje osobiste pieniądze na kostiumy lub nową muzykę dla podopiecznych, o ile mają wszystko, co najlepsze.
  • Łyżwiarze przypomnieli sobie ślub pary Moiseev ‒ Minenkov i ślub Natalii Bestemyanovej, na którym trener był świadkiem i głównym gościem.
  • A historia cocker spaniela, o którym marzył Lyosha Yagudin? Szczenię obiecano uczniowi w prezencie, jeśli wykona dziesięć poczwórnych skoków. Uparty sportowiec osiągnął wyniki, a obietnica została natychmiast spełniona.
  • Prawdziwie macierzyńskie było pragnienie Tarasowej, by nakarmić wszystkich. Zawsze uwielbiała gotować i traktować wszystkich wokół - chłopaki wciąż pamiętają baseny Oliviera.
  • Od ponad 20 lat mentorka opiekuje się dziewczynką z domu dziecka, która ma teraz dwójkę własnych dzieci.

Tak więc Tatiana Anatolijewna nadal wydaje ogromny zapas matczynej miłości zgodnie z jej przeznaczeniem, otaczając nią każdego, kto jest z nią.

Praca na krze lodowej

Wśród łyżwiarzy wszystkich pokoleń są tacy, dla których Tatiana Anatolijewna była i pozostaje najlepszym trenerem i matką. Ale byli też tacy, którzy chcieli, żeby „jak najszybciej poszła na cmentarz”. Tarasyats to różni faceci, a relacja w tandemie trener-uczeń rozwija się indywidualnie. Co więcej, charakter mentora jest fajny, maksymalizacja jest we wszystkim. Nie ma tu półtonów, Tarasova uwielbia bekhend i uderza też z bekhendu. Jednocześnie utalentowany trener ma niesamowitą umiejętność nie tylko domagania się wyników, ale także autentycznej radości z tego, co robi sportowiec. A kiedy wszystko, co się działo od dawna, okazuje się, bije brawo i po przedstawieniu „jest gotowa rzucić się na lód na pamiątkę”.

„Całe moje życie składa się z życia moich uczniów” - tak pisze Tarasova na łamach swojej książki „Piękna i Bestia”, w której opowiada o miłości bez śladu do „postaci” i łyżwiarzy. Tatiana Anatolijewna doskonale zna każdego ze swoich uczniów, wie i czuje. A każdy uczeń żyje swoim życiem.

Tarasowa na lodzie
Tarasowa na lodzie

Ci, których Tarasowa zaczęła trenować, gdy nie miała jeszcze dwudziestu lat, zwracali się do niej po imieniu. Dla następnego pokolenia mentorką była ciocia Tanya, a dla młodzieży na lodzie jest jak matka. Z wiekiem nikomu nawet nie przyszło do głowy, żeby powiedzieć coś w stylu „babcia” tej energicznej, afirmującej życie osobie. Oddziały wymyśliły dla Tarasowej szacunek i szacunek - TAT. A to jest tak ważne - zapomnieć ile masz lat i wiedzieć, po co żyjesz.

Z okazji 70. urodzin Tatiany Anatolijewnej Tarasowej Channel One pokazał dokumentalny film telewizyjny „Lód, którym żyję”. Chodzi o to, że łyżwiarze figurowi mają na lodowisku wszystko: radości zwycięstw i gorycz porażek; urazy i zapalenie płuc w wyniku wielogodzinnej pracy w wilgotnym powietrzu; pasje i emocje, które mogą roztopić lód. A legendarny trener, nie wiedząc, jak bardzo jest zmęczony, „stoi, siedzi i wisi na boku”, bo w jej głowie zawsze jest ta muzyka, którą żyje, i te dzieci, które jej potrzebują. „Muszę ich zobaczyć, ujawnić, zmusić, muszę pomóc im wziąć to życie w swoje ręce” – powiedziała.

Tarasova w projekcie kanału 1
Tarasova w projekcie kanału 1

Dziś Tarasova jest przewodniczącą jury dla dziecięcych sezonów pokazów All Stars i Ice Age. W 2018 roku z jej udziałem powstał nowy projekt „Dzieci na lodzie. Gwiazdy". Turniej "O nagrody Honorowego Trenera Rosji T. A. Tarasowej" odbywa się w Permie. W gronie dużej lodowej rodziny słynny TAT świętuje większość swoich świąt i urodzin. „Żyjemy i pracujemy na krze lodowej, dlatego dobrze nam idzie. I są wesołe i energiczne, aby nie zamarznąć”- Tatiana Anatolijewna odpowiada na pytania dziennikarzy z chytrym uśmiechem, owijając się tradycyjnym szalikiem.

Nasze korzenie tkwią w rodzinie

W swojej pierwszej książce „Cztery pory roku” słynna mentorka łyżwiarstwa figurowego pisze: „Moja rodzina jest początkiem mojego życia i coachingowego przeznaczenia”. W rodzinie Tarasowa, z jej dyscypliną, podporządkowaniem wszystkich działań sukcesowi jednego, istniały inne tradycje. Po pierwsze, dziś tak niemodne jest podtrzymywanie więzów rodzinnych, nawet tych bardzo odległych. Wątkiem, który łączy wszystkich, była przyjaźń. Z reguły przyjaciele każdego z członków rodziny stawali się łączni. A podstawą rodziny Tarasowa była niezwykła miłość i troska o siebie nawzajem - wszyscy myśleli przede wszystkim nie o sobie, ale o tych, którzy byli w pobliżu.

Jeśli chodzi o wychowanie dzieci, z całą surowością, było ono dość demokratyczne. Dzieci doskonale rozumieją swoich rodziców, jeśli będąc wymagającymi, nie wywierają na nich presji, pozostawiając swobodę wyboru. Anatolij Władimirowicz i Nina Grigoriewna nigdy nie pozwolili sobie na włamanie do życia osobistego swoich córek. Kiedy dziewczyny wyszły za mąż lub rozwiodły się - żadnych pytań ani prób odstraszania. Gospodarstwa domowe nie wstrząsały duszą Tatiany, przywołując w pamięci okoliczności tragicznej śmierci jej drugiego męża ani nie dyskutując o jej bezdzietności. Po co przypominać o tym, co się wydarzyło, kiedy nic nie można zmienić? Bliscy muszą być szanowani i chronieni.

Rodzina Tarasowa
Rodzina Tarasowa

Tarasova mówi, że zawsze było dla niej ważne, aby mieszkać z rodziną. W tym sensie była absolutnie zrealizowana w małżeństwie z Władimirem Krainevem. Małżonkowie przeżyli „w doskonałej harmonii” 33 najszczęśliwsze lata. Ale los może być bezwzględny i niesprawiedliwy, zwłaszcza dla silnych ludzi. Tak się złożyło, że z różnicą roku, jeden po drugim, odchodzili wszyscy, którzy po śmierci jej ojca byli sensem życia i wsparciem dla Tatiany – jej siostrą, matką, mężem. „I tak zostałam sama na tym świecie i niejako dla mojego taty” – powiedziała kobieta, na którą spadło tyle tragedii. Od najbliższych krewnych legendarnego trenera, teraz tylko jego siostrzeniec Aleksiej. Straciwszy rodzinę, wydawało się, że straciła rdzeń. Ale ci, którzy jej potrzebowali, pozostali w pobliżu - jej uczniowie. Wybitny trener i edukator poświęca im cały swój czas i energię.

Sportowa dynastia Tarasowów

Z biegiem czasu mistrz sportu ZSRR klasy międzynarodowej i Honorowy Trener Rosji Tatiana Anatolijewna Tarasowa, wraz z tytułem „głównego mistrza”, otrzymał kolejną ocenę swojego sukcesu i zasług - „wielką córkę wielkiego ojca."

Najwyższym wyróżnieniem jej pracy dla Tatiany było uzyskanie aprobaty ojca. Aby przyznał, że jego córka uzasadnia nazwisko, które stało się symbolem osiągnięć na lodzie. Ale Tarasow w zasadzie nigdy nikogo nie chwalił. Uważał, że obowiązkiem każdego jest dobrze wykonywać swoją pracę. Za co można się pochwalić? Błyskotliwość wszystkich orderów i medali przyćmiła jedyna chciwa fraza w całym jego życiu, wybrzmiała z ust człowieka, który w świecie sportu nazywany był wśród trenerów Everestem. Po kolejnym zwycięstwie uczniów Tarasowej na igrzyskach olimpijskich, już 3 w jej biografii trenerskiej, w końcu powiedział do swojej córki: „Cześć, kolego!”

Tatiana Anatolijewna ma nie tylko oddanie Tarasowa dla swojej pracy i żelazny charakter odziedziczony po ojcu. Uczył córkę wierności rodzinie, przyjaciołom, studentom. Tarasow był we wszystkim maksymalistą, nigdy nie ulegał okolicznościom. W tym sensie córka również poszła do ojca. Uważała przywrócenie sprawiedliwości i godną ocenę wkładu A. V. Tarasowa w rozwój sowieckiego hokeja jako kwestię życiową. A po dziesięcioletniej walce z deputowanymi miejskimi odniesiono zwycięstwo - przed LDS CSKA wzniesiono pomnik twórcy „Czerwonej maszyny”. Wielka córka wielkiego ojca mówi, że po tym co rano uśmiecha się i budzi.

Teraz Tatiana Anatolijewna marzy o tym, by zobaczyć innego hokeistę Tarasowa grającego w drużynie wojskowej. I to pragnienie ma szansę się zrealizować.

Tarasova ze swoim wnukiem
Tarasova ze swoim wnukiem

Z niesamowitą troską i uwagą otacza syna swojej starszej siostry Galiny i jego trójkę dzieci z pierwszego małżeństwa. Aleksiej był jedynym i nieskończenie ukochanym wnukiem Anatolija Władimirowicza. W stworzonym przez dziadka zespole na dziedzińcu trenował wytrzymałość od dzieciństwa i studiował kolektywizm, ale nie uprawiał sportu zawodowego. Swoje umiejętności realizował w inny sposób - po ukończeniu Instytutu Języków Obcych został tłumaczem, doskonale zna włoski i angielski. Obecnie Alexey jest szefem „Klubu młodych hokeistów” Złoty Puck”nazwanego na cześć A. V. Tarasowa”. Jego najmłodszy syn Fedor jest przyszłym hokeistą. Facet z zawrotną prędkością kręci koła na lodowisku hokejowym, uprawiając sport na lodowisku CSKA. W zespole Fedorowi przypisano numer 10, taki sam jak jego sławny pradziadek.

Tatiana Anatolijewna kocha swoich wnuków i robi wszystko, aby dorośli byli godni pamięci o jej legendarnym ojcu. Ma rację ten, który powiedział, że życie to dług, który bierzemy od rodziców i dajemy naszym dzieciom i wnukom.

Zalecana: