W wieku 39 lat piosenkarz Mark Tishman wciąż nie jest żonaty. Młody człowiek nadal szuka idealnej dziewczyny, z którą będzie miał szczerą, prawdziwą miłość.
Dziś Mark Tishman ma 39 lat, a młody człowiek wciąż nie jest żonaty. Sam performer odnosi się do tego zagadnienia filozoficznie i zauważa, że najlepiej pobyć przez chwilę sam, ale raz na zawsze spotkać swoją prawdziwą miłość.
Pierwsze powieści
Tishman nigdy nie obnosił się ze swoim życiem osobistym, a nie ukrywa, że często się zakochuje i ogólnie jest bardzo romantycznym młodym mężczyzną. Do dziś Mark pozostaje jednym z najbardziej godnych pozazdroszczenia kawalerów w krajowym show-biznesie.
Piosenkarz stał się bardzo popularny po tym, jak wziął udział w muzycznym projekcie młodzieżowym „Star Factory”. W rezultacie młody człowiek wybrał dla siebie karierę solową i do dziś aktywnie promuje swoją pracę. Warto powiedzieć, że robi to bardzo dobrze.
Od najmłodszych lat Tishman marzył o dużej scenie. Jednocześnie nie pojawił się w świetle gwiazd, ale w najzwyklejszej rodzinie. Rodzice starali się zapewnić potomkowi doskonałe wykształcenie. Więc Mark ukończył wydział językoznawczy Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego. Nawiasem mówiąc, znajomość języków obcych bardzo mu pomogła w przyszłości. Na przykład, gdy Tishman przez długi czas mieszkał w Ameryce. Nawiasem mówiąc, są informacje, że jedna z najbardziej uderzających powieści młodego człowieka wydarzyła się w Stanach Zjednoczonych. Okazało się, że rosyjskojęzyczna Ukrainka została sąsiadką piosenkarki w obcym kraju. Na pierwszy rzut oka wspaniała, wysportowana blondynka przekonała romantycznego młodego mężczyznę. Wkrótce po spotkaniu zaczęli się spotykać. Ale zaledwie kilka miesięcy później Mark był bardzo rozczarowany swoją nową ukochaną. Dziewczyna wydawała mu się zbyt pragmatyczna, a nawet samolubna. Młody człowiek zawsze marzył o jasnej, czystej miłości, a ciągłe rozmowy o pieniądzach i bogactwie bardzo go zawstydziły. W rezultacie Tishman jako pierwszy zaproponował dziewczynie odejście. Kochankowie rozstali się i nigdy więcej się nie widzieli, ale Mark do dziś pamięta tę powieść.
A pierwszy poważny związek z Tishmanem miał miejsce podczas studiów na uniwersytecie. Wtedy Marek był zakochany bez pamięci i pilnie zamknął oczy na wszystkie niedociągnięcia wybrańca. Nie wydawało mu się nawet dziwne, że dziewczyna była bardzo zainteresowana innymi mężczyznami i miała dużą liczbę „najlepszych przyjaciół” płci przeciwnej. Wzajemni znajomi otworzyli oczy młodzieńca na ukochaną. Dziewczyna zdradziła Marka w jego urodziny. Zaraz potem opuścił wybrankę. Tishman był bardzo zdenerwowany zdradą i przez długi czas nie mógł się opamiętać po tym, co się stało. Przyjaciele młodego mężczyzny są pewni, że ten incydent w dużej mierze wpłynął na dalsze losy wykonawcy i doprowadził do tego, że Mark teraz nie ufa kobietom, uważnie przygląda się każdej przed rozpoczęciem związku.
Kornelia Mango i Julia Parshuta
Kilka razy dziennikarze i fani podejrzewali Marka o romans z kolegami. Na przykład, nawet biorąc udział w „Star Factory” młody człowiek zachowywał się bardzo czule iw szczególny sposób z inną uczestniczką Cornelią Mango. W żółtej prasie co jakiś czas pojawiały się informacje, że para się umawia, a nawet myśli o ślubie. Później sam Tishman wyjaśnił, że naprawdę ma bardzo ciepłe relacje z Kornelią, ale nigdy nie przekroczą linii przyjaźni. Do dziś dawni współuczestnicy spektaklu komunikują się i wspierają w trudnych sytuacjach.
Kiedy Mark pojawił się na jednej ze świeckich imprez za rękę z Julią Parshuta, natychmiast pojawiła się nowa fala plotek o powieści Tishmana. Ale tym razem okazało się, że młodzi ludzie to tylko przyjaciele. W czasie, gdy Mark i Julia zaczęli razem chodzić na imprezy, Parshuta właśnie zerwał z młodym mężczyzną i bardzo się tym martwił. Tishman wspierał ją w każdy możliwy sposób i pomagał radzić sobie z depresją.
Ale najbardziej nieprzyjemne dla piosenkarza były pogłoski o jego romansie z koleżanką Mityą Fominem. W 2010 roku młody człowiek zaczął być podejrzany o związki z mężczyznami. Sam Mark kategorycznie zaprzeczał takim przypuszczeniom, był zły na dziennikarzy i paparazzi, którzy próbowali go złapać w odpowiednich firmach.
A co z dzisiaj?
Jeszcze 10 lat temu Mark Tishman obiecał fanom, że konieczne jest zawarcie małżeństwa przed 33 rokiem życia. Minęły lata, a piosenkarka wciąż jest sama. Dziś Tishman nadal aktywnie rozwija swoją karierę i nie planuje już życia osobistego. Mark zauważa, że po prostu nie ma czasu na romantyczny związek. Całymi dniami komponuje nowe piosenki, ćwiczy, występuje na koncertach i prywatnych imprezach.
Jednocześnie piosenkarz jest pewien, że za jego samotność odpowiada nadmierny romans. Tishman dużo śpiewał o wielkiej, pięknej i prawie nierzeczywistej miłości. Teraz marzy o spotkaniu właśnie takich w prawdziwym życiu, ale w rzeczywistości wszystkie dziewczyny są bardziej przyziemne, niż początkowo wyobrażał sobie Mark. Dlatego na razie ma jeszcze dużo pracy, by zrealizować swoje materialne marzenia i kontynuować poszukiwania tej jedynej dziewczyny.